Ciężko wyobrazić sobie kuchnię bez mleka.
Nic dziwnego - w końcu ludzkość wcześniej nauczyła się hodować zwierzęta niż uprawiać rolę. Mleko towarzyszy nam więc od wieków.
Możemy przygotować z niego kefir, koktajl, dodać je do kawy. Z mleka przygotujemy masło czy śmietanę. Bez niego nie zjemy budyniu, naleśników czy choćby lodów.
I choć w dzisiejszych czasach niektórzy mleko nadmiernie demonizują (Mleko - panaceum czy trucizna), a także narosło wokół niego wiele mitów (Mleko - fakty i mity), to wciąż jest ono zalecane jako ważny składnik naszej codziennej diety.
Warto jednak zwrócić uwagę, że najczęściej mówiąc mleko mamy na myśli mleko krowie, które jest najpopularniejsze w Europie Środkowowschodniej. Nie jest to jedyny rodzaj mleka, który możemy kupić. Mamy jeszcze do wyboru choćby kozie, owcze czy bawole...
Mleko kozie
Mleko kozie w diecie człowieka obecne jest już od około 10 tysięcy lat, zwłaszcza na terenach Środkowego Wschodu, gdzie ludzie udomowili dzikie kozy.
Obecnie popularność tego mleka wzrasta na całym świecie m.in. dlatego, że jest mniej alergizujące niż mleko krowie i niektórzy alergicy mogą je pić. Co istotne wartość odżywcza obu rodzajów mleka jest zbliżona, różnica występuje w składzie aminokwasowym, dzięki czemu w mleku kozim znajduje się mniej białek kazeinowych odpowiadających za reakcje alergiczne.
Podobnie jak w przypadku mleka krowiego głównym węglowodanem w mleku kozim jest laktoza.
Bardzo popularne jest przekonanie, że mleko kozie jest wskazane dla niemowląt i dzieci, zwłaszcza tych z alergią. Choć rzeczywiście jest to zdrowy produkt należy pamiętać, że jest bardzo bogate w składniki mineralne, może więc obciążać nerki niemowląt. Wprowadzajmy je więc do diety dopiero po ukończeniu 1. roku życia dziecka i na początku w niedużych ilościach.
Mleko owcze
Mleko owcze w Polsce stanowi stosunkowo niedużą część rynku mleczarskiego. Otrzymywane jest przede wszystkim w górach (głównie Bieszczady i Podhale), a 70% mleka owczego przerabia się na jeden z najsłynniejszych owczych produktów, czyli oscypki. Oprócz naszego swojskiego oscypka z mleka owczego otrzymywane są również włoski Pecorino, grecka Feta czy francuski Roquefort.
Mleko owcze w stosunku do mleka krowiego charakteryzuje się wyższą wartością odżywczą - zawiera więcej białka (w tym także kazeiny), tłuszczu, witamin i składników mineralnych. Jest także bardziej kaloryczne.
Podobnie jak w przypadku mleka krowiego i koziego głównym węglowodanem mleka owczego jest laktoza.
Mleko bawole
Choć ogólnie mówi się, że mieszkańcy Azji nie piją mleka, ponieważ większość z nich nie wytwarza laktazy, czyli enzymu niezbędnego do trawienia cukru mlecznego, nie jest to do końca prawda. Rzeczywiście problem nietolerancji laktozy jest mocno rozpowszechniony w Chinach czy Japonii, gdzie nie istniała tradycja hodowli bydła mlecznego, ale już np. mieszkańcy Indii doskonale dają sobie z mlekiem radę. Choć obecnie wszyscy kojarzą sławną "świętą krowę", to tradycyjnie w Indiach hodowane były bawoły, nie krowy. Te ostatnie wyparły bawoły z powodów czysto ekonomicznych - dają po prostu nawet 2-krotnie więcej mleka.
W Europie mleko bawole najpopularniejsze jest w Turcji i we Włoszech - to z niego produkowana jest m.in. prawdziwa włoska mozzarella według receptur sięgających średniowiecza.
Mleko bawole w stosunku do mleka krowiego charakteryzuje się większą ilością tłuszczu, a co za tym idzie także większą kalorycznością. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że niemal 2/3 stanowią kwasty tłuszczowe jedno- i wielonienasycone.
Mleko bawole jest także bogatsze w wapń, fosfor i magnez, może być więc cennym składnikiem diety mającej zapobiegać osteoporozie.
Podobnie jak w przedstawionych wyżej rodzajach mleka tutaj także głównym węglowodanem jest laktoza.
Inne mleka
W Polsce mleko krowie cały czas jest bezkonkurencyjne. Od jakiegoś czasu jednak coraz więcej naszych rodaków sięga po mleko kozie - choć nadal są to głównie alergicy.
Popularność mleka krowiego jest w dużym stopniu powiązana z naszą tradycją i kulturą. Z tego samego powodu w innych krajach wygląda to zupełnie inaczej.
Jak już pisałam w Azji najpopularniejsze jest mleko bawole (dzięki czemu jest również na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o produkcję mleka zwierzęcego na świecie, nasze krówki są dopiero na drugim miejscu). W Laponii pija się mleko reniferów, w Peru - lam, w Tybecie - jaków, a w Mongolii - koni.
W niektórych krajach arabskich i części Indii popularne jest mleko wielbłądzie. I tu mała ciekawostka - o ile mleka renifera, lamy czy jaka raczej w Polsce nie kupimy (a przynajmniej ja nie miałam tego szczęścia), o tyle z mlekiem wielbłądzim będzie prościej. W województwie dolnośląskim znajduje się farma wielbłądów, na której możemy takie mleko kupić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz