Aby szybko postawić się na nogi, zwłaszcza bladym świtem, większość z nas niemal automatycznie sięga po filiżankę kawy. Warto jednak wiedzieć, że kawa nie jest jedynym "naturalnym dopalaczem" - przyroda zaopatrzyła nas w cały arsenał środków roślinnych, które mogą dodawać nam energii.
Naturalne substancje pobudzające mogą być dobrą alternatywą nie tylko dla kawy, ale też dla bardzo popularnych (zwłaszcza wśród młodych ludzi) napojów energetyzujących czy środków farmaceutycznych.
Yerba mate
Yerba mate, czyli ostrokrzew paragwajski to roślina pochodząca z Ameryki Południowej, gdzie napar z jej suszonych liści spożywa się w znacznych ilościach. Jest on tam niemal czczony, a roślinie od wieków przypisywane są właściwości skutecznego redukowania zmęczenia i zapewniania dobrej formy całemu ciału.
Pod względem właściwości pobudzających yerba mate działa podobnie jak kawa - dorównuje jej zawartością kofeiny, choć z nieco mniejszym natężeniem. Nie wywołuje też nadmiernej nerwowości czy problemów żołądkowych.
Smakowo napar z yerba mate znacznie różni się od naszych herbacianych przyzwyczajeń - jest intensywny i dość cierpki. Posiada jednak sporo cennych dla naszego zdrowia substancji - zawiera witaminy A, B1, B2 i C oraz składniki mineralne: magnez, potas, wapń i żelazo.
Napar z yerba mate ma działanie pobudzające, przy czym wzmacnia i rozluźnia nasz system nerwowy. Ponadto może korzystnie wpływać na układ krążenia, wspomagać obniżanie cholesterolu, stymulować przemianę materii oraz wspomagać odporność i poprawiać pamięć i koncentrację.
Zielona herbata
Zielona herbata pochodzi z Chin, gdzie już od ponad pięciu tysiącleci znana jest jej moc przywracania sił i bystrości umysłu. Podobnie jak yerba mate w Ameryce Południowej, tak zielona herbata w Azji Południowo-Wschodniej jest niemal czczona. Istnieje nawet cały ceremoniał parzenia herbaty.
Co ciekawe wysuszone liście zielonej herbaty zawierają nawet dwa razy więcej kofeiny niż ziarna kawy. Inaczej jednak sprawa wygląda w przypadku naparu - zaparzona herbata zawiera od 200 do 500mg kofeiny na litr, z kolei w kawie znajdziemy jej od 400 do 700mg na litr. Należy jednak pamiętać, że kofeina to tylko jedna z substancji działających pobudzająco znajdujących się w zielonej herbacie. Poza kofeiną znajdziemy w niej także taninę, teofilinę oraz pochodne ksantyny.
Oprócz substancji pobudzających w zielonej herbacie znajdziemy także wiele cennych dla naszego zdrowia mikroelementów, takich jak cynk, fluor czy żelazo, a także antyoksydantów, które wykazują działanie przeciwnowotworowe i przeciwstarzeniowe.
Należy jednak pamiętać, że właściwości zielonej herbaty zależą od sposobu jej parzenia. Aby napar zadziałał na nas pobudzająco powinniśmy parzyć go krótko, ok. 2-3 minut. Dłuższe parzenie lub parzenie tych samych liści po raz kolejny sprawi, że napar będzie miał działanie wyciszające i uspokajające.
Guarana
Guarana to roślina pochodząca z Ameryki Południowej, która zawiera rekordową ilość kofeiny - od 4 do 8%, czyli nawet cztery razy więcej niż kawa (2%). Ponadto w jej składzie znajdziemy także taniny, teobrominę i ksantynę, dzięki czemu guarana wykazuje silne działanie pobudzające zarówno na ciało, jak i na umysł. Dodatkowym plusem jest to, że efekt pobudzający utrzymuje się znacznie dłużej niż po filiżance kawy.
Napar przygotowywany z nasion guarany wspomaga regenerację układu nerwowego i mięśniowego, wpływa korzystnie na naszą pamięć i koncentrację. Wykazuje także właściwości antyoksydacyjne i bakteriobójcze, wzmacnia naszą odporność, może zapobiegać rozwojowi chorób serca, a także zmniejszać ryzyko zawału i udaru.
Choć nasiona guarany raczej ciężko dostać w Polsce, bez problemu możemy kupić guaranę w proszku - wystarczy dodać ją do soku, jogurtu czy owsianki. Dzięki temu możemy zniwelować jej nieco cierpki smak, a jednocześnie korzystać z działania zawartej w niej kofeiny.
Ze względu na silne właściwości pobudzające guarana nie powinna być stosowana przez osoby cierpiące na nadciśnienie, arytmię serca czy cukrzycę, a także wrażliwe na kofeinę i ksantynę. Unikać guarany powinny także kobiety w ciąży i karmiące piersią.
Korzeń maca
Korzeń maca to warzywo korzeniowe, które wykorzystywane jest przez mieszkańców Peru od tysięcy lat. Tradycyjna medycyna peruwiańska zaleca stosowanie tej rośliny przede wszystkim na wzmocnienie. Indianie zamieszkujący terytorium Peru od wieków stosują korzeń macy jako środek dodający energii, witalności i wzmacniający odporność. Według legend wojownicy Inków spożywali ten korzeń przed walką, aby dodał im sił.
Obecnie korzeń maca polecany jest często w stanach wycieńczenia, osłabienia, niedożywienia oraz obniżonej odporności, a także osobom wymagającym intensywnego wysiłku umysłowego, ponieważ korzystnie wpływa na pamięć i koncentrację.
Dodanie energii czy wzmocnienie odporności to jednak nie jedyne właściwości korzenia macy. W przypadku mężczyzn zwiększa on popęd płciowy oraz ułatwia erekcję. Nie ma co prawda dowodów na to, by działał jako afrodyzjak, dostarcza jednak niemal wszystkich niezbędnym aminokwasów, w tym argininy, która stanowi ok. 80% białka płynu nasiennego. Może także zwiększać liczebność i ruchliwość plemników - może więc wspomagać walkę z niepłodnością.
Mieszkanki Peru uznają korzeń maca za sprawdzony środek na łagodzenie objawów miesiączki oraz menopauzy. Od lat stosują go w przypadku nieregularnych menstruacji czy by zapobiec dokuczliwym objawom klimakterium, głównie uderzeniom gorąca oraz utracie energii.
Poza bogactwem aminokwasów w korzeniu macy znajdziemy także witaminy A, B1, B2, B6, C i E oraz składniki mineralne, takie jak cynk, mangan, miedź, potas, sód, wapń czy żelazo.
Sproszkowany korzeń maca bez trudu możemy kupić w Internecie lub w sklepach ze zdrową żywnością. Możemy dodawać go do jedzenia. Ze względu na dość intensywny smak najczęściej zaleca się dodawanie go do koktajli, a nie rozcieńczanie samą wodą.
Oprócz sproszkowanego korzenia w sprzedaży dostępne są także suplementy, należy jednak pamiętać, że rynek suplementów jest bardzo słabo uregulowany w Polsce i zawartość samego korzenia w suplemencie może być minimalna. Lepszym wyborem będzie więc naturalny korzeń, niż suplement z jego dodatkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz