Galareta drobiowa przywołuje na myśl różne skojarzenia - dla jednych to tradycyjna przekąska, która często gości na świątecznych stołach, innym przywodzi na myśl czasy PRL-u.
A jednak mięsna galareta ma znacznie dłuższą historię, znaleźć ją też możemy pod różnymi nazwami - w Wielkopolsce będzie to galart, na Kujawach i Pomorzu zylc, na wschodzie studzienina, a na dawnej Wileńszczyźnie kwaszenina.
Galarety mięsne znane są w kuchni polskiej od bardzo dawna. Ponoć podano ją na uczcie weselnej króla Zygmunta I Starego i Bony Sforzy w 1815 roku. Ponieważ w kuchni staropolskiej wieprzowina nie była zbyt cenionym mięsem, galarety przygotowywano z gotowanych w esencjonalnych wywarach pulard, kapłonów lub ryb. Po wlaniu do wymyślnej formy potrawa tężała i nadawała się do krojenia.
Wynalezienie i upowszechnienie żelatyny spożywczej sprawiło, że przygotowanie galarety stało się prostsze (przynajmniej w teorii).
Galarety szczególnie polecane są osobom cierpiącym na choroby stawów ze względu na naturalnie występujący w nich kolagen, który jest niezmiernie ważny w prawidłowym funkcjonowaniu stawów i chrząstek.
Zrezygnować z nich powinny z kolei osoby cierpiące na kamicę czy dnę moczanową ze względu na wysoką zawartość związków purynowych, które są metabolizowane w organizmie do kwasu moczowego.
Galaretki z szynką i oliwkami - przepis na 6 porcji
Do przygotowania galaretek będą Ci potrzebne:
- 150g szynki (wędlina),
- 7 zielonych oliwek,
- 7 czarnych oliwek,
- 7 pomidorków koktajlowych,
- jajko,
- 600ml bulionu warzywnego,
- 3 łyżeczki żelatyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz