Rozszerzanie diety małych dzieci jest świetnym przykładem na to, jak dynamicznie mogą zmienić się zalecenia wraz z nowymi wynikami badań naukowych.
Jeszcze gdy zaczynałam studia wciąż uczono, że rozszerzać dietę maluszka trzeba w odpowiedniej kolejności - zaczynało się od marchewki i ziemniaka, potem dodawało się jabłko, następnie drób itd. - wszystko było szczegółowo rozpisane w tabelce co i kiedy dziecku można podać, a także w jakiej ilości. Szczególną uwagę zwracało się na to, aby pokarmy potencjalnie silnie alergizujące, takie jak mleko krowie, cytrusy czy orzeszki, podawać dopiero w drugim roku życia.
Z kolei gdy kończyłam studia było już wiadomo, że takie ścisłe przestrzeganie kolejności nie ma tak naprawdę znaczenia i tak długie odkładanie wprowadzania pokarmów potencjalnie alergennych nie wpływa na mniejsze ryzyko wystąpienia alergii pokarmowej u dziecka.
Podobnie rzecz ma się z glutenem - kiedyś wyznaczone były konkretne miesiące, kiedy należy go wprowadzić do diety, aby zmniejszyć ryzyko celiakii. Dziś już wiadomo, że ekspozycja na gluten w okresie niemowlęcym nie jest związana z większym ryzykiem rozwoju tej choroby. Kaszki glutenowe można więc wprowadzać w dowolnym okresie między 4. a 12. miesiącem życia dziecka.
Dlaczego rozszerzanie diety dziecka jest ważne?
Zacznijmy od tego, czy w ogóle trzeba rozszerzać dietę dziecku? Przecież wszyscy mówią, że najlepszą opcją jest karmienie piersią. Po co więc wprowadzać inne produkty, czy mleko nie wystarczy?
Otóż wystarczy - przez pierwsze 6 miesięcy. Przez pierwsze pół roku życia dziecka rzeczywiście nie ma potrzeby wprowadzania żadnych innych produktów, jeśli matka ma wystarczająco dużo pokarmu, aby zaspokoić głód swojego dziecka. Mleko zawiera wszystkie niezbędne do rozwoju składniki w odpowiednich ilościach.
Jednak po 6. miesiącu życia zapotrzebowanie maluszka wciąż rośnie, a skład mleka już się nie zmienia. Jeśli matka nadal ma pokarm, warto przedłużyć karmienie piersią przynajmniej do końca pierwszego roku życia, jednak nie może to być jedyne źródło pokarmu, gdyż w tym okresie będzie już niewystarczające.
Drugą sprawą jest też rozwój dziecka - zarówno psychomotoryczny, jak i metaboliczny. Dziecko nabywa nowe umiejętności, jego organizm też uczy się przyjmowania nowych pokarmów. Co ważne, badania potwierdzają, że już w pierwszych dwóch latach życia rozwijają się nasze preferencje smakowe, tym bardziej warto więc podsuwać maluszkowi warzywa 😉
Prawidłowe rozszerzanie diety ma także wpływ na zdrowie dziecka - zarówno obecne (czyli zachowanie zdrowia), jak i przyszłe (profilaktyka zdrowotna). Żywienie od momentu poczęcia przez cały okres karmienia piersią wchodzi w skład tzw. programowania metabolicznego, które ma wpływ na zapobieganie rozwoju chorób cywilizacyjnych, takich jak otyłość, cukrzyca typu 2 czy niektóre choroby sercowo-naczyniowe.
Kiedy zacząć rozszerzanie diety?
Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia przez pierwsze 6 miesięcy dziecko powinno być karmione wyłącznie piersią - jak już pisałam mleko matki jest odpowiednio skomponowane w taki sposób, aby w pełni pokryć zapotrzebowanie niemowlaka.
Przez kolejne pół roku karmienie piersią powinno nadal być podstawą diety, choć już nie wyłącznym jej składnikiem.
Co podać dziecku najpierw?
Jak wspominałam już wcześniej obecnie nie ma wykazu, kiedy i jaki produkt podawać w trakcie rozszerzania diety. Kolejność może być w zasadzie dowolna, warto jednak pamiętać o jednym - akceptacja smaku słodkiego rozwija się najszybciej (niemowlę jest do niego przyzwyczajane od razu, w końcu mleko też jest słodkie). Dlatego warto zacząć od warzyw. Nie poddawajcie się też, jeśli dziecko na początku nie będzie chciało warzyw jeść - czasem trzeba będzie podawać konkretne warzywo wielokrotnie, zanim jego smak zostanie w końcu zaakceptowany.
Zasady wprowadzania nowych pokarmów
- Pokarmy wprowadzaj stopniowo - nigdy nie podawaj dziecku więcej niż jeden nowy produkt na raz, aby móc obserwować jego reakcje. Jeden nowy smak dziennie to dla dziecka dość dużo wrażeń kulinarnych.
- Nowe produkty zaczynaj od niewielkich ilości - nie więcej, niż kilka płaskich łyżeczek. Pamiętaj też, że na początku wszystkie produkty muszą być dokładnie zmiksowane!
- Nie unikaj mięsa - jest ono dobrym źródłem żelaza, na które zapotrzebowanie dziecka jest stosunkowo duże. Wybór jest dość spory, gdyż wśród polecanych mięs są kurczak, indyk, kaczka, gęś, królik, wołowina oraz jagnięcina. Na początek wystarczy ok. 10g mięsa, które zmiksujesz np. z warzywami. Możesz gotować je od razu w warzywami (nie musisz gotować go osobno i wylewać wywaru, jak to kiedyś zalecano).
- Nie zapominaj o rybach - są przede wszystkim źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Wśród polecanych gatunków znajdziecie przede wszystkim tłuste ryby morskie, takie jak sardynka, śledź czy łosoś. Unikaj raczej ryb drapieżnych, np. tuńczyka, ponieważ w ich organizmach mogą kumulować się potencjalnie szkodliwe związki, np. metale ciężkie. Na początku podawaj rybę nie częściej niż raz w tygodniu.
Unikaj!
Choć kolejność produktów, o które rozszerzamy dietę dziecka jest dowolna, wciąż są takie, których powinniśmy całkowicie unikać. Należą do nich sól oraz cukier.
Sól może być czynnikiem zwiększającym ryzyko rozwoju nadciśnienia tętniczego, warto więc od małego ograniczać jej ilość w diecie. Unikaj więc podawania dziecku potraw doprawianych solą, gotowymi mieszankami przypraw z glutaminianem sodu czy kostkami rosołowymi. Oczywiście nie znaczy to, że nie możesz w ogóle solić posiłków - dbaj tylko o to, by tej soli było naprawdę niewiele.
Cukier z kolei przyczynia się do rozwoju wielu chorób dietozależnych, m.in. nadwagi, otyłości, cukrzycy typu 2 czy próchnicy. Na dodatek smak słodki jest najszybciej i najłatwiej akceptowalny przez dziecko (zresztą nie tylko), może więc zdarzyć się tak, że maluszek przyzwyczajony do słodkości będzie odmawiał jedzenia pokarmów o innych smakach.
Pamiętajmy jednak, że cukier to nie tylko "bombonierka dla teściowej", czyli biały cukier krystaliczny, który dosypujemy do potraw, ale też miód, syropy, słodziki czy wszelkie produkty, które już go zawierają, np. soki, nektary czy inne napoje. W 1. roku życia dziecka wszystkie te produkty nie są wskazane. W późniejszym okresie można zacząć podawać dziecku soki, trzeba jednak zwracać uwagę, aby były to soki 100%, bez dodatku cukru, najlepiej soki przecierowe, które należy podawać jako posiłek, a nie napój do popicia.
Miodu z kolei nie należy podawać dzieciom w 1. roku życia ze względu na potencjalne ryzyko mikrobiologiczne.
Nic na siłę!
Choć to Ty, jako rodzic, decydujesz o tym, co będzie jadło Twoje dziecko, to ono decyduje o tym, ile, i czy w ogóle, zje.
Zdrowe dzieci jedzą tyle, ile potrzebują - mechanizm głodu i sytości działa u nich lepiej niż u większości dorosłych. Nie karmcie więc dziecka na siłę. Przekarmianie lub przymuszanie do jedzenia może wywołać niechęć do przyjmowania pokarmów, a nawet skutkować zburzeniami łaknienia.
Jeśli mimo to nadal martwi Cię to, że Twoim zdaniem Twój maluszek je za mało kontroluj jego przyrost masy ciała za pomocą wagi oraz skonsultuj się z pediatrą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz