maja 22, 2020

Kranówka - pić czy nie pić?

Ostatnio napisałam artykuł o różnych rodzajach wody, które możemy kupić w sklepach - źródlane, mineralne, stołowe oraz lecznicze (Woda mineralna, źródlana czy stołowa?)

Jest jednak jeszcze jeden typ, o którym wtedy nie wspomniałam, a mianowicie woda, do której każdy z nas ma dostęp we własnym domu - czy po prostu kranówka.

Wielu z nas nie ma zaufania do wody, która płynie w naszych rurach i zamiast po prostu podstawić szklankę pod kran wydajemy mnóstwo pieniędzy na wody butelkowane. Ten brak zaufania ciągnie się za nami jak cień mniej więcej od lat 70. i 80. ubiegłego wieku, kiedy to normy dotyczące wody nie były tak restrykcyjne jak obecnie, przy niemal dwukrotnie większym zapotrzebowaniu. Wodociągi były więc głównie nastawione na ilość, a nie na jakość.
Dzisiaj jednak normy dotyczące wody dostarczanej do naszych domów są dużo ostrzejsze - bywa tak, że kranówka może mieć nawet lepszą jakość od wody butelkowanej. Możemy więc bez obaw pić wodę z kranu.

Woda, Kran, Wodociąg, Szklanka, Pić

Restrykcyjne normy unijne

Nieprzegotowaną wodę z kranu możemy pić bez obaw, ponieważ jej jakość jest regulowana przez normy unijne, które są nawet bardziej restrykcyjne niż te opracowane przez Światową Organizację Zdrowia.
Woda jest bezpieczna zarówno pod względem chemicznym, jak i mikrobiologicznym. Każdy, kto ma jakiekolwiek związane z tym wątpliwości może sprawdzić jakość wody na stronie internetowej miejscowego przedsiębiorstwa wodociągowego lub w sanepidzie.

Po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 roku w Polsce wprowadzono biomonitoring jako dodatkowy element kontroli. W stacjach służących do uzdatniania wody w akwariach trzyma się narybek, który jest bardzo wrażliwy na toksyny, szybko więc reaguje na potencjalne zmiany jakości wody. Warszawa poszła o krok dalej i zastosowała podwójne zabezpieczenie - w tamtejszym akwarium znajdują się także małże, które błyskawicznie zamykają swoje muszle, gdy tylko w wodzie pojawią się toksyny.

Woda przegotowana czy nie?

Jak już wspominałam woda kranowa spełnia narzucane jej wymogi dotyczące bezpieczeństwa, możemy więc spokojnie pić ją bez przegotowania. Co ważne dotyczy to zarówno dorosłych, jak i dzieci.

Twardość wody

Słyszeliście kiedyś o tym, że jeśli będziecie pili twardą wodę to zrobią Wam się kamienie w nerkach? Wszystkich obawiających się kamieni nerkowych spieszę uspokoić, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Twardość wody to nic innego, jak obecność w niej składników mineralnych, które możemy znaleźć przecież także w wodach butelkowanych. Na twardość wody mają wpływ przede wszystkim węglan wapnia oraz węglan magnezu. Czy są one dla nas szkodliwe? No cóż, biorąc pod uwagę, że związki te znajdują się w wielu suplementach, które Polacy tak chętnie biorą, odpowiedź jest chyba oczywista.

Twarda woda jest jednak główną przyczyną powstawania kamienia np. w czajniku czy śladów zostających na ściankach kubków po kawie czy herbacie, ponieważ węglany pod wpływem wysokiej temperatury wytrącają się i tworzą osad.
Jak sobie z tym poradzić?
Warto zainwestować w filtr do wody, np. w postaci dzbanków filtracyjnych. Do takiego dzbanka przez filtr wlewamy wodę i finalnie otrzymamy zmiękczoną wodę. Filtry w większości takich dzbanków mają wymienny wkład, który starcza na określony czas lub określoną ilość przefiltrowanej wody.

Woda z kranu a ekologia (i ekonomia)

Z punktu widzenia dbania o środowisko oczywistym jest, że picie wody z kranu jest zdecydowanie bardziej ekologiczne. Ilość plastiku potrzebnego do wyprodukowania wszystkich butelek, w których sprzedawana jest woda w sklepach jest olbrzymia. A niestety powtórne wykorzystanie materiałów sztucznych w naszym kraju wciąż dość mocno kuleje...
Z kolei picie wody z kranu nie wymaga żadnego plastiku - podstawiamy szklankę pod kran, odkręcamy kurek i mamy wodę.
Drugą rzeczą, która jest istotna pod względem ekologii, jest transport, który wiąże się z emisją do środowiska gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń

A czy picie kranówki jest bardziej ekonomiczne?
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że tak? Dla potencjalnych niedowiarków przedstawię krótkie obliczenia.
W moim mieście metr sześcienny wody (czyli 1000 litrów) kosztuje 3,84 zł, co daje nam 0,00384 zł za litr. Z kolei usługa odprowadzania ścieków (którą również trzeba wliczyć) wynosi 5,15 zł, czyli 0,00515 zł. Łącznie da nam to 0,00899 zł. Czyli w zaokrągleniu do pełnych groszy da nam to 1 grosz za litr wody.
Ile z kolei kosztuje woda butelkowana? Cóż, w zależności od rodzaju wody i marki za litr wody w sklepie możemy zapłacić od 90 groszy do 2,50 zł. Czyli zapłacimy od 90 do 250 razy więcej kupując wodę w sklepie niż pijąc tą z kranu.
W skali roku może to pozwolić na zaoszczędzenie nawet kilkuset złotych na osobę. Gra jest więc chyba warta świeczki.

4 komentarze:

  1. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję.
      Zachęcam także do lektury pozostałych artykułów na blogu :)

      Usuń
  2. Ja nie przepadam za kranówką. Niby słyszałam kiedyś, że nie szkodzi, ale nie mogę się do niej przekonać. Obecnie piję wodę Redoks - https://normobaric.com.pl/woda-redox-zalety/ To krystalicznie czysta woda, która ma bardzo pozytywny wpływ na organizm. Kojarzysz ją?

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Z notatnika dietetyka , Blogger