Kawa kawie nierówna

Istnieje wiele badań wskazujących, że picie kawy może mieć korzystny wpływ na nasze zdrowie.

Pisałam o tym w artykule Kawa na zdrowie?

Choć jednak napój ten może mieć na nas potencjalnie dobry wpływ, wiele zależy od tego, w jaki sposób kawę przygotowujemy i w jaki sposób ją pijemy.

Okazuje się bowiem, że już sam sposób przygotowania ma znaczący wpływ na jej prozdrowotne właściwości.

Jaka kawa jest więc najlepsza?

Sposób parzenia

W dużym uproszczeniu możemy wyróżnić 4 rodzaje kaw pod względem sposobu ich przygotowywania: filtrowana, gotowana, rozpuszczalna oraz tzw. "plujka", w Polsce nazywana także kawą po turecku (która jednak z Turcją nie ma tak naprawdę nic wspólnego).

Każda z tych metod cechuje się inną ilością użytej kawy, wody, inną temperaturą, ciśnieniem oraz czasem parzenia. Generalnie przyjmuje się, że im wyższe są temperatura i ciśnienie wody, tym więcej związków rozpuszczalnych w wodzie znajdujących się w ziarnach przechodzi do pitego naparu.

Za najzdrowszą i najbardziej polecaną uznaje się kawę parzoną przy użyciu filtrów, które utrudniają przechodzenie do napoju frakcji tłuszczowych kawy, które wpływają na podnoszenie we krwi stężenia cholesterolu, triglicerydów oraz homocysteiny.

Zależność między kawami parzonymi różnymi sposobami i zawartością w nich wspomnianych związków wykazują przede wszystkim dane z krajów skandynawskich, gdzie pija się głównie kawę niefiltrowaną, a także z USA i Wielkiej Brytanii, gdzie częściej pija się kawę filtrowaną.

Wnioski są jednoznaczne i wskazują, że lepszą opcją dla naszego zdrowia jest picie naparu przygotowanego z wykorzystaniem filtrów. 

Mała czarna czy z dodatkami?

Zastanawiając się nad wpływem kawy na nasze zdrowie nie możemy też zapomnieć o jej różnych rodzajach - w końcu pija się kawę czarną, z mlekiem, śmietanką, cukrem, syropem i wiele innych powszechnie dostępnych w kawiarniach.

Jaki wpływ mogą mieć te dodatki?

Przede wszystkim z pewnością podnoszą one kaloryczność napoju, co będzie szczególnie istotne w przypadku osób z nadwagą i otyłością. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę, że niektóre kawy w kawiarniach kalorycznością mogą dorównać nawet małemu obiadowi - z pewnością nie jest to już wtedy tylko pyszny napój, a pyszny, ale bardzo kaloryczny deser.

Mleko z kolei może być bardzo pożądanym dodatkiem - czarna kawa ogranicza wchłanianie wapnia, warto więc dodać do niej odrobinę mleka, które będzie dodatkowym źródłem tego składnik i wyrówna potencjalne straty.

Jeśli już mowa o mleku - istnieje teoria, że mleko osłabia działanie kofeiny zawartej w napoju, przez co kawa ma słabsze działanie pobudzające. Szybko więc uspokoję wszystkich miłośników kawy z mlekiem - nie ma żadnych dowodów naukowych potwierdzających tę tezę. Mleko nie wpływa na działanie kofeiny na nasz organizm.

Jednak kawa z jego dodatkiem może rzeczywiście trochę słabiej na nas oddziaływać. Paradoks? Niekoniecznie. Jeśli do dwóch szklanek o tej samej pojemności wlejemy czarną kawę i np. latte, oczywistym będzie, że samej kawy w drugiej szklance będzie po prostu mniej, bo trzeba tam dolać jeszcze mleko. Mniej kawy oznacza mniej kofeiny, co będzie skutkowało nie tyle jej osłabionym działaniem, co po prostu mniejszym efektem pobudzającym kawy ze względu na mniejszą zawartość substancji pobudzającej.