Czekolada to zło. Dużo cukru, dużo tłuszczu, mnóstwo kalorii.
Ale jak żyć bez czekolady?
Amatorzy czekolady mają dzisiaj olbrzymią ilość opcji do wyboru - mleczne, z nadzieniem, smakowe, z orzechami, z bakaliami, z ciasteczkami... Wymieniać można długo.
Co jednak, jeśli z jakiegoś powodu czekoladę trzeba jednak wykluczyć z jadłospisu?
Często słyszy bądź czyta się o tym, że jeśli nie możemy jeść czekolady o ulubionym smaku, możemy zastąpić ją gorzką czekoladą. Ma mniej cukru, sprawdzi się więc zarówno na dietach odchudzających, jak i dla osób chorujących na cukrzycę.
Wielu dietetyków także poleca taką zamianę jako zdrowszą opcję czegoś słodkiego.
No właśnie - zdrowszą. Czy jednak na pewno?
W założeniu czekolada gorzka powinna zawierać niewielką ilość cukru i zwiększoną ilość kakao. Gdyby tak właśnie było nie byłoby tak źle - obniżona zawartość węglowodanów prostych kosztem dodatkowej ilości kakao bogatego w prozdrowotne polifenole.
Niestety w zdecydowanej większości przypadków czekolada gorzka jest gorzka tylko z nazwy - ilość dodanego cukru często dorównuje temu, który dodawany jest choćby do mlecznej czekolady tej samej marki. Niechlubnym przykładem może być Alpinella produkowana przez Terravitę, w której gorzkiej wersji znajdziemy 54g cukrów prostych, a w wersji mlecznej 60g.
Mit o zdrowej czekoladzie gorzkiej można więc włożyć między bajki?
Cóż, nie do końca - choć trzeba się trochę natrudzić, żeby znaleźć dobrą gorzką czekoladę. Dobrym przykładem może być Lindt Excellence 85% Cocoa, w której znajdziemy 11g cukrów prostych w 100g czekolady, czy Wedel Mocno Gorzka 80% z 16g tych cukrów.
Warto jednak zwrócić uwagę, że choć zawartość węglowodanów jest niższa, kaloryczność niekoniecznie, ponieważ zwiększa się wtedy udział tłuszczu.
Dobra gorzka czekolada gorzka ma 3 lub nawet 4 razy mniej cukru od jej mlecznego odpowiednika, jedna czy dwie kostki po dobrze zbilansowanym obiedzie od czasu do czasu nie powinny więc stanowić większego problemu nawet dla diabetyków.
Jednak czasem pokusa na coś słodkiego jest większa niż zwykle i dwie kostki dla miłośników czekolady to zdecydowanie za mało. Od czasu do czasu warto więc kupić czekoladę dla diabetyków, do której zamiast cukru dodaje się słodzik, choćby erytrol czy stewię - np. czekolada gorzka z orzechami laskowymi firmy Torras. Taka czekolada nie wpłynie znacząco na poziom glukozy we krwi (zawiera zaledwie 2g cukrów prostych w 100g). Zawiera trochę mniej kalorii niż tradycyjna czekolada, nadal jednak jest dość kaloryczna, warto więc dozować sobie przyjemność i delektować się smakiem przez dłuższy czas.
Jeśli więc macie ochotę na gorzką czekoladę pamiętajcie, aby zawsze czytać etykiety i wybierać te, które nie są gorzkie tylko z nazwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz