W czołówce wyrzucanych do kosza potraw są: sałatka jarzynowa, pieczywo, szynka, warzywa i owoce. Jako że jestem przeciwna wyrzucaniu jedzenia z założenia zawsze staram się znaleźć sposób, co zrobić, żeby jednak jak najwięcej wykorzystać.
Wiadomo, podstawą jest przygotowanie tyle jedzenia, ile będziemy w stanie zjeść. Polacy znani są jednak z tego, że jak święta, to na bogato, zazwyczaj więc coś jednak zostaje.
Pieczywo nie jest problemem - świeży chleb po kupieniu możemy zamrozić i odmrażać w miarę potrzeb w trakcie świąt lub już po nich. Jeśli jednak tego nie zrobiliście też nic straconego, pieczywo można ususzyć i zmielić na bułkę tartą.
Warzywa czy owoce można wykorzystać do przygotowania poświątecznego śniadania czy obiadu, choćby naleśników z twarogiem i owocami, leczo czy risotto z warzywami. Łatwo wykorzystać nawet owoce z wigilijnego kompotu - np. jako dodatek do ciasta z owocami z kompotu wigilijnego.
Co jednak zrobić z sałatką jarzynową? Co prawda u mnie w domu tradycyjna sałatka to posiłek niemal pierwszej potrzeby, rzadko więc zdarza się, aby został jej nadmiar po świętach. Jednak w wielu domach jest to danie numer jeden, które się wyrzuca. Między innymi dlatego, że szybko się psuje, nie poleży wiec za długo w lodówce. Co więc zrobić, aby ją uratować? Pomysł na to zaczerpnęłam od znanej edukatorki ekologicznej Sylwii Majcher - przerobiłam sałatkę na zupę!
Zupa z sałatki jarzynowej - przepis
Do przygotowania zupy będą Ci potrzebne:
- cebula,
- 2 łyżki oleju rzepakowego,
- 1-2 kromki czerstwego pieczywa,
- szklanka sałatki jarzynowej,
- 1,5 szklanki wody,
- sól i pieprz do smaku,
- natka pietruszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz